Szkoda tylko, że jest tak straszna, że praktycznie nie da się w to grać.
pamietam ze ja ta gre konczylem na 2 razy... za pierwszym razem nie bylem w stanie po prostu.. prosilem ojca zeby ze mna siedzial... potem po paru latach do niej wrocilem i wsiaknalem jak nigdy... gralem po 10h dziennie z przerwami na wode i WC... jedna z kilku najwazniejszych gier mojego zycia :D
Ja to bym z chęcią zrobił film na podstawie tej gry. Pomyślcie, z tego mógłby wyjść najstraszniejszy horror w dziejach kina. Gdyby tylko oddać tę historię w odpowiednie ręce.
Myślę, ze Uwe Boll jest jedynym reżyserem, który chciałby się tym zająć. SS2 to arcydzieło oczywiście, ale nie chcę, żeby ktokolwiek wpadł na pomysł zekranizowania jej.
Pisałem o Bollu z przymrożeniem oka. Mam nadzieję, że nie zbezcześci tej wielkiej gry.
Coś w tym jest. Pomyśleć, że w 1998, kiedy jeszcze powstawały nieudolne Fpeki na engine'ie Duke 3d, powstał tak ambitny, ponadczasowy i genialny tytuł. Gra jest arcytrudna, arcywciągająca i arcystraszna. Naprawdę genialne wstawki, np. jak znajdujemy martwą panią kapitan (która towarzyszyła nam przez całą grę), a potem... pomieszczenie się rozpada, niczym z pikseli i widzimy setki obrazów, w których przemawia Shodan (plus zakłócenia, poezja...).
W tej grze ani przez moment nie czujemy się bezpieczni, w każdej chwili drzwiami, zza których przyszliśmy, może wypaść cyborg albo pająk...
Naprawdę cudo.
10/10
Ej ale mógłbyś nie spoilerować bo ja z nadmiaru strachu tej gry nie ukończyłem (ale mam zamiar się przełamać), więc z tą martwą panią kapitan przesadziłeś trochę :/
ojj pamiętam ten moment, ciary na plecach, chcesz uciekać a tu pomieszczenie ucieka przed tobą. Genialna gra, tylko sama końcówka (walka z Shodanem) byla niedopracowana niestety.
ojj nie powiem ci teraz, daaawno temu to przechodziłem, ale to długa gra z gatunku tych których chyba nie da się przejść w 1 dzień jak większość współczesnych gier.
Różnie... za pierwszym razem zajęło mi jakieś 18ście godzin., za drugim - 9, za trzecim 7.
Jakby ktoś się interesował jak szybko idzie skończyć stosując glitche itp. - czas na SDA to 36min 11sek ;)
Eee...z tego co kiedyś czytałem na jakimś forum, to ludzie pisali, ze przejście tej gry zajmowało im koło 35h. A ty przeszedłeś tę grę w 7? Coś mi się wierzyć nie chce, sam grałem 5 godzin i jestem praktycznie na samym początku (tak mi się przynajmniej wydaje). No chyba, że grałeś na czas ;p
Mój Xfire naliczył 46h w System Shock 2 - 46 godzin, w których udało mi się przejść grę od początku do końca 3 krotnie oraz jakieś kilka razy do połowy (próby przejścia gry ze stosowaniem tylko PSI). Nie mówiąc o sprawdzeniu kilku glitchy, przesłuchaniu wszystkich audio logów na samym końcu, sprawdzaniu różnic pomiędzy Rebirth i Texture Upgrade (screeny), powtórzenie kilku fragmentów, w celu napisania długiego tekstu o grze na moją stronę. Jak się wie co i jak, naprawdę da się szybko grę ukończyć (i to bez wykorzystywania kodów do drzwi, z poprzedniego podejścia, w celu skrócenia sobie drogi).
jak grałem w to w 2008 to bodaj kilkanaście godzin zajęło mi się samo dostanie do windy (uruchomienie zasilania etc. w dolnych poziomach), wczoraj zrobiłem to w kilka :) ale fakt, gra jest trudna jak dawniej, w paru momentach myślałem że już nie dam rady przejść:)
to zalezy jak bedziesz gral... na szybkosci to kilkanascie godzin max... ale wtedy gra traci urok... to jest jedna z tych gier gdzie posuwasz sie malymi kroczkami do przodu bo za kazdym rogiem moze czekac na ciebie smierc...
zależy jaki poziom i jaką postacią będziesz grał, mi gra zajęła jakieś trzy tygodnie, oczywiście nie grałem dniami i nocami, gra jest długa i czasami trzeba nieźle się nakombinować i pogłowić i najważniejsze, że się nie nudzi...
elementy tej gry sa ponadczasowe i az sie prosi ze zrobic remake na nowym silniku... pamietam np. level zalany woda, uszkodzone sciany, krew, para wydobywajaca sie z rur, ciemnosc, uszkodzone jarzeniowki ktore raz swieca a raz nie, i na koncu korytarza pomieszczenie ktorego drzwi sie nie domykaja, jedyne gdzie pali sie swiatlo, a ze srodka dobiega kobiecy spiew nucacy kolysanke dla dziecka...
przytlaczajace bylo takze to poczucie samotnosci, to zastanawianie sie czy za kolejnymi drzwiami znajde kogos kto jeszcze zyje.. czy ludzi ktorych czasem widze w oddali spotkam oko w oko.. czy oni zyja jeszcze czy juz nie...
do tego dochodzi fantastycznie zaprojektowany statek (a nawet dwa) ktory ma wszystko co powinno byc na ogromnym statku kosmicznym... i ktory co najwazniejsze i przelomowe stanowil otwarta calosc... mozna sobie biegac po calym mozna sobie zostawic troche sprzetu w jakims pokoju ktory uznalo sie za bezpieczny i wrocic tam uzupelnic zapasy... pamietam jak np potrzebowalem jakis skladnik chemiczny i wracalem z mostka do medical bo akurat tam pamietalem ze jest... a to nie byla bezpieczna podroz :D
no i oczywiscie rozwoj postaci.. nieliniowosc.. wszystko to co pozniej zobaczylismy w deus ex... ale moim zdaniem deus chociaz genialny do system shocka jednak sie nie umywa... oczywiscie nie w sensie klimatu bo sa one inne ale jednak skomplikowanie zabawy w ss bylo wieksze...
o przelomowosci tej gry swiadczy takze fakt ze pomimo rewelacyjnych recenzji (przewaznie bylo to 10/10) okazala sie zbyt straszna i skomplikowana dla mainstreamowego odbiorcy... i niestety okazala sie finansowa klapa.. studio zamknieto... czesc pracownikow przeszla do ion storm i tak powstal deus ex :D
dziwne, to ten mainstreamowy odiobrca musiał być tępakiem ;) ja się nie uważam za speca w RPGach (w Morrowinda nie umiałem grać, Oblivion mnie przerósł poziomem trudności), a w tym dałem sobie radę. Właśnie widzę że cicho o tej grze, jedynie grono fanatyków odświeża ją na forum FW :)
Trzeba jeszcze dodać, że ta gra ma fenomenalną oprawę dźwiękową, jak przesłuchuję soundtrack na youtubie, to aż mnie ciarki przechodzą i gdy przypominam sobie konkretne sytuacje z tej gry, to znowu zaczynam się bać. I ten plakat z twarzą Shodan, jak wpatrujesz się w jej oczy, to masz wrażenie, że ona patrzy też na ciebie :) Ahh, naprawdę pograłbym sobie w tę grę znowu, ale się po prostu boję. Ona robi miazgę z głowy.
ciekawi mnie czemu nikt się do tej pory nie wziął się za ekranizację tak świetnej gry, mógłby być z tego niezły horrorek s-f pokroju obcego czy event horizon, szkoda...może kiedyś doczekamy...
ze juz nie wspomne o audio logach... najlepszych jakie slyszalem a slyszalem sporo...
soundtrack jest z/a/j/e/b/i/s/t/y w obydwu częściach, cała gra jest pro od początku do końca, jedyna rzecz, która jest z/j/e/b/a/n/a w tej grze to to , że się kończy ;)
Ktos wspomniał o remake'u gry na nowym silniku. Otóż SS 2 został poprawiony graficznie przez fanów i teraz tekstury ma ostre jak żyleta. Jest również całkowicie spolszczony i poprawiono wiele technicznych usterek. Wszystko to bez uszczerbku na klimacie czy pierwotnej wersji. Polecam zassać.
Bez przesady, dla mnie nie jest straszna. Arcydziełem jest na pewno, jedną z najlepszych gier jakie kiedykolwiek zrobiono, żaden z nowych tytułów nie dorasta jej do pięt
"jedną z najlepszych gier jakie kiedykolwiek zrobiono, żaden z nowych tytułów nie dorasta jej do pięt"
No ba. Takich gier się już niestety nie robi :(
jakbym miał więcej czasu ponownie bym odpalił i hakerem przeszedł na najwyższym...kiedyś się w to pykało, stare dobre czasy xD
Bardzo fajny klip, ja SS2 tez przechodze pare razy w roku z sentymentu. Najlepsza gra w jaka gralem.
Pamietam, ze za pierwszym razem przejscie zajelo mi 28h, jakis czas pozniej rekord to 4,5h z czytaniem wszystkich logow i zagladaniem do kazdego pomieszczenia:)