Fabuły właściwie już nie ma. Problemy wydumane. Dialogi sztywne i wymęczone. Ta cała pseudo moralistyka. Psychologia postaci leży. I jeszcze ten czarny Joda z kijem... A co gorsza gra aktorska klapnęła. Generalnie uwielbiałem z początku ten serial, ale chyba już tam wszystkim zależy tylko na kasie.
Czarny joda jest moim idolem. Nie wiem kto wymyślił tak kretyńską postać. Koleś ma problem z pozbywaniem się ze społeczeństwa najgorszych szumowin i morderców, których w normalnych czasach pokoju bogobojni amerykanie pakują do komór gazowych... Dla mnie oscar za samą koncepcję.
Nie zaprzeczę, że oglądałem ten serial, ale po 4 sezonie, znudził mnie niemiłosiernie. Zaprzestalem jego śledzenia.
Ja skończyłem regularne oglądanie w momencie opuszczenia kompleksu więziennego. Później widziałem może kilka odcinków z dużym przeskokiem. Serial traktuje nieustannie o tym samym, rzec Panu mogę Szanownemu w tajemnicy.
Pozdrawiam serdecznie.
zrobiło mi się przykro.
Oglądałem 13 razy wszystkie sezony TWD i nadal oglądam ^^
A oglądaj sobie nawet i pięćdziesiąt jeśli cię bawi.
Mi osobiście ten serial kojarzy się z banalnym scenariuszem, rozterkami emocjonalnymi bohaterów na poziomie nastoletniego emo i totalnym brakiem klimatu komiksowego pierwowzoru.
Co kto lubi. Jedni kupują pretensjonalny kicz, drudzy nie dadzą sobie takowego wcisnąć.
Dobre seriale to takie w których bohaterowie zachowują się choć trochę logicznie a fabuła ma cokolwiek do pokazania :) to już w brazylijskich telenowelach fabuła trzyma się bardziej kupy niż obecnie w TWD :D
Fabuła trzyma się komiksu, i nie widzę jakiegoś żeby serial był nie logiczny lepiej jest jak kiedyś
Brak logiki to akurat codzienność w tym serialu. Największą głupotą chyba było dopuszczenie do urodzenia się Judith.
Przeżył tylko szef W . Zginie na 100% w następnym odcinku ktory bedzie w lutym,a wraz z nim sam, ron, jessi. Carl straci oko a rick wpadnie w szał i wybije cała hordę z Aleksandrii:D
Masakryczna prognoza, z tą furią to tak na serio? XD Nie czytałem komiksu, ale słyszałem o oku Carla (btw. dobrze mu tak. Za Dale'a! Nigdy mu tego nie zapomnę).
Tak w skrócie - ciulas drażnił się ze sztywnym, który przez te głupie zabawy się uwolnił (chyba był czymś przytrzaśnięty, już nie pamiętam). Potem ten sam zombie przypałętał się do gospodarstwa Heshela i rozpruł Dale'owi brzuch. A szkoda. Z Dale'a był dobry człek.
ok dzięki,zgadam się,też mi sie trochę smutno zrobiło jak producenci go zabrali
Wiem właśnie, lubiłem go. (btw. miał świetne spojrzenie, zawsze mnie rozbrajało :D taki demoniczny wytrzeszcz...)
pewnie w 7 sezonie powróci i się okaże jak z Glenem że zombi nie rozerwało mu brzucha tylko tej krowy:)
no to mogli to w jakiś inny sposób nakręcić a nie zwalać wszystko na syna Ricka(kurde zapomniałem jak ma na imię bo nie jestem na bieżąco)
Akurat Carl tak czy siak miał być tym, który przyczyni się do śmierci jednej z osób. Jak dla mnie to było dobre, dzięki temu jego postać stała się bardziej interesująca, a bachor zaczął zastanawiać się nad swoim postępowaniem. Fakt, większość widzów przez chwilę znienawidziła go za to, ale cóż.
Z komiksu, to chyba oczywiste.
Biorąc pod uwagę wysoką zgodność komiksu z seriale czytając go ma się zaspoilerowane kilka sezonów do przodu.
Wysoka zgodność z komiksem? Piszemy o tym samym tytule? Przecież komiks od filmu różni się niemal we wszystkim. I na szczęście bo serial, mimo że się stacza jest od komiksu lepszy chociażby pod względem braku w nim pedalstwa, czego w dotychczasowych filmach gatunku generalnie nie było itd
No niech pomyślę...każdy większy wątek czy los każdej postaci jest zgodny z komiksem?
Zmienili wątek Saszy? I tak zginie.
Zmienili wątek Rosity? I tak zwiąże się z Eugenem, po czym oczywiście zginie w wojnie z szeptaczami.
Zabili ważną komiksową postać Andree i pozostawili Carol przy życiu?
Andree zastąpili Michonne w roli snajpera i partnerki Ricka tak jak Carol zastąpi Michonne w relacji z królem Ezekielem.
Widzę że przyśpieszyli nieco wątek próby zamachu Gregorego na Maggie co i tak skończy się jak w komiksie...
Dodali nowe grupy, więcej wątków ale koniec sezonu i tak będzie taki jak w komiksie czyli wypowiedzenie wojny - Zdrada Dwighta, zasadzka na Negana w Alexandrii, porażka Ricka, wkroczenie królestwa i odwrót Negana.
Nie zdziwię się nawet jak w roli cliffhangera będzie Michonne rzekomo wypadająca z okna.
A to tylko 2 ostatnie odcinki.
Owszem, pozornie tylko kilka % odcinka pokrywa się z komiksem (często są to dosłowne cytaty z komiksu), tylko że te kilka % czasu antenowego stanowi niemal całą akcję i fabułę jak i wszystkie istotne postaci - cała reszta to nudne i nieciekawe tło, przedłużanie serialu.
Zapomniałeś o kilku innych istotnych zmianach w serialu:
1. bracia Dixon,
2. Rick nie traci ręki,
3. Rick nie traci córki,
4. Ginie Sophie,
5. Zupełnie inny Gubernator i inne postacie,
6. Nigdzie nie ma, jak dotąd miziających się facetów itp. (raz tylko chcieli bzyknąć Carla ale to był wyjątek). Ten punkt uważam za duży plus serialu, bo w komiksie mam wrażenie, jakby co drugi facet był feee. Aż tak kobiet zabrakło? Po prostu jak na komiks to z tym zdecydowanie przegięli. Nawet w GoTcie (serialu) zboczenia aż tak nie rażą.
Można by wymieniać tak dalej ale podałem tylko 6 przykładów. Oczywiście kwestia gustu. W każdym razie serial, jak piszę dalej, oglądam już tylko z przyzwyczajenia.
Plusem komiksu jest fajniejsza postać Megana. Jak pisałem gdzie indziej generalnie sam jestem fanem tej sztuki ale, moim skromnym zdaniem akurat w przypadku T.W.D. serial, chociaż od dawna stacza się i tak jest lepszy od komiksu.
4. Zamiast Sophie wprowadzono Enid, ta sama rola.
I poza Dixonami to wymieniłeś tylko wydarzenia z 3-4 sezonu gdy twórcy próbowali nieudolnie iść swoją drogą co później naprawiają podmieniając postacie które pośpiesznie zabili.
A spróbuj tak wymienić wydarzenia po przybyciu do Aleksandrii bo od tamtej pory 95% istotnych wątków serialu to zrzynka z komiksu.
O pedałach i tym co jest lepsze się nie wypowiadam, stwierdzam tylko fakt kopiowania komiksu do obecnego serialu...ostatnio się to zrobiło tak uciążliwe że przewidywalność tego serialu stała się nieznośna.
Mimo wszystko w kwestii zgodności serialu z komiksem nie przekonasz mnie (chociaż fakt niektóre patenty pokrywają się ale zaryzykuję stwierdzenie, że w mniejszości), w kwestii przewidywalności serialu zgoda. Chociaż np patent zdrady Dwighta był do przewidzenia dla obu wersji. Wspomniałem tylko o różnicach, które zapamiętałem ale gdyby dokładnie prześledzić wydarzenia w obu pewnie znalazłoby się więcej. Jakby nie było kwestia gustu ale serial coraz gorzej się ogląda. Zombiaki też już się rozpadają i o ile nie będzie nowych wkrótce pewnie ich zabraknie i trzeba będzie zmienić tytuł serialu.
Jak można dostać postrzał w oko i przeżyć?! Już tak blisko było i kolejny raz ten glut się wylizał z opresji. Może do trzech razy sztuka? Ale i tak w ostatnich sezonach "Korl" nie wkurza tak bardzo jak kiedyś :-) W sumie to o nim zapominam.
Ja w trakcie 4 sezonu przestałem oglądać. Ten odcinek z Miką i Lizzie był ostatnim akceptalnym. Ale ogólnie to to co się stało z tym filmem to okropjeńSTWO
Ja przestałem to oglądać po 8 odcinku 4 sezonu. Po 8 odcinku reszta była tak nudna że tego nie dało sie oglądać. Czasem tu zaglądam i widze że nic sie nie zmieniło ten serial sie wypalił
Ja do walking dead mam sentyment, cały czas pamiętam jak nie chciałam dać się namówić na jego oglądanie, w końcu przemogłam się do pierwszego odcinka i całą noc z wytrzeszczonymi oczami oglądałam 1 sezon. Da mnie te początkowe emocje skończyły się wraz z sezonem 4.
Sezony 5 i 6 nie są złe, są w porządku, ale w porównaniu do 1 czy 2 są słabe. Po prostu poprzeczka została zawieszona zbyt wysoko.
Natomiast co do samego sezonu 6 - jest trochę nudno. Miałam wrażenie, że ostatnie pół odcinka sezonu 5 przyniosło tyle emocji i wątków do rozwinięcia, że sezon 6 będzie lepszy niż sezon 5 i z takim poczuciem siadałam przed TV kiedy zaczął się s6. Niestety, trochę się zawiodłam.
Wiem, że jest to seria krwawy, o przetrwaniu i życie generalnie jest bardzo kruche, ale jednak brakuje mi postaci, które z nami były od początku - Andrei, Davea, T-doga, Hershea. Może dlatego z sentymentem wspominam pierwsze 2 sezony :)