Myślę, że do filmu Paula Thomasa Andersona nie dostał się tylko dlatego, bo reżyser i tata byli wielkimi kumplami. Anderson to taki twórca, który raczej nie angażuje do filmu byle kogo, a tym bardziej do głównej roli. Wątpię by Cooper osiągnął kiedykolwiek geniusz ojca, bo to poprzeczka wysoko zawieszona, ale wierzę że...
więcej