Jeden z lepszych filmów polskiej kinematografii międzywojennej. Doskonały humor, wspaniali,
utalentowani aktorzy, niebanalna fabuła, czego chcieć więcej?! Szkoda, że nie tworzą już takich
komedi, teraz można powiedzieć, że są komedio-podobne niestety...
To prawda, bardzo dobry film z dobrą muzyką i piosenkami, tylko sceny, w których wychowanki profesora Frankiewicza żałowały, że ma odejść i chciały, żeby został, były naciągane, bo on był znanym sztywniakiem i ponurakiem, a jego "mowa pożegnalna" sprawiała wrażenie mającej wywołać w dziewczynach poczucie winy. I w sumie mogli pokazać moment, w którym Helenka dowiaduje się, że to stary profesor Frankiewicz powiedział, że jej nie zna, a nie Stefan.