Przecież był nawet proces między Leone i Kurosawą, ale Japończyk ostatecznie dał sobie spokój. Z drugiej strony- typowy "białas" może nie przepadać za "chińskimi" rycerzykami, więc takie przeniesienie akcji mi się jak najbardziej podoba :)
Obie wersje są bardzo udane. Amerykanie lubili kopiować japońskie filmy. "7 wspaniałych" to kolejny przykład. Jednak zawsze trzeba pamiętać o pierwowzorze. Brawa za genialny scenariusz należą się Kurosawie.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.