Mały majstersztyk od Johna Frankenheimera: opowieść o mężczyźnie, który zgłasza się do tajemniczej firmy, zapewniającej możliwość rozpoczęcia życia "od nowa". Alegoryczne science-fiction w psychologicznym sosie. Z gęstym, niepokojącym klimatem i suspensem niczym od Hitchcocka. Całość przywodzi na myśl nieco epizod z cyklu "Strefa mroku", tyle, że w znacznie poważniejszym, bardziej posępnym wydaniu. I nie jest to bynajmniej w najmniejszym stopniu zarzut: atmosfera "Seconds" wysoce przypadła mi do gustu, podobnie zresztą jak bardzo ciekawie pomyślana fabuła. Szkoda jedynie, że w drugiej połowie rzecz się nieco "rozłazi", gubi rytm, przez co finał nie wybrzmiewa z należytą mocą. Na pewno jednak warto, godne polecenia zwłaszcza tym, którzy poszukują w fantastyce odrobinę ambitniejszego podejścia.