Daleko mi od wróżenia czy z Kruhlika będzie drugi Smarzowski ale ten film pokazał mi przede wszystkim jaki potencjał drzemie w tym reżyserze. Z ogromną rezerwą podchodziłem do tego obrazu, który kupił mnie swoją surowością. Ogólnie polecam zapamiętać nazwisko osoby odpowiedzialnej za ten obraz bo na pewno jeszcze o nim usłyszymy!
No to się cieszę, bo Smarzowski (no i Komasa) to moi ulubieni polscy reżyserzy i takie mocne dosadne kino lubię.
Już zwiastun mnie mocno zaintrygował
Nie wiem, co będzie z tego jegomościa, ale mam nadzieję, że faktycznie coś dobrego! Facet ma talent i zdecydowanie powinien go rozwijać. Mam dobre przeczucia, bo Supernova to film kompletny... oby tak dalej.
Zgadzam się, po seasnie siedziałam dłuższą chwilę jak wryta w fotelu, przepełniona emocjami. Mam nadzieję, że następny film tego reżysera będzie równie dobry!
Wszyscy się rozpisują, że genialny debiut i ja też się pod tym podpisuję. Reżyser ma oko do portretowania charakterów, wychwytywania różnic społecznych, podglądania tej "polskości" w jej najbardziej negatywnym znaczeniu. I chwała mu za to, bo zrobił naprawdę mądre kino.
Nic dodać, nic ująć. Mocna historia, przejmujący bohaterowie, tacy prawdziwi, masz wrażenie, że wielu podobnych ludzi mijasz każdego dnia gdzieś na ulicy w mieście czy gdzieś na prowincji. Każdy z nich ma własną historię, swój dramat i tajemnicę. I swoje grzechy na sumieniu.
Zgadzam się. Film jest genialny warsztatowo. Casting mógłby być bogatszy o bardziej znane twarze - wydaje mi się, że wtedy plakat mocniej sprzedałby ten projekt. Naprawdę warto pójść i zobaczyć samemu jak emocjonalny jest to film
Pewnie masz rację z tymi znanymi twarzami - one przyciągnęłyby zapewne więcej widzów. Z drugiej strony film ma tyle znakomitych recenzji (praktycznie wszystkie), że każdy kto kinem się interesuje i chce być na bieżąco, przeczytał przynajmniej jedną z nich i wie, ze na ten film po prostu trzeba pójść do kina.
Ja uważam, że to genialnie, że twarze są w tyn filmie mniej znane lub prawie wcale nieznane. W ten sposób film ten wydaje się być bardziej autentyczny, jakby otarł się o dokument.
Film zagości w mojej prywatnej topce perełek jakie widziałam przez przypadek w kinie. Tu zadziałały tylko przychylne recenzje.. nie wierzyłam że może wyjść tak dobrego!
Swoją drogą mam nadzieję, że Bartosz Kruhlik nie każe nam długo czekać na swój następny film ;) „Supernova” rozbudziła nasz apetyt na więcej.
Usłyszymy. Nie wierzę, że nawet w takim trudnym dla artystów kraju, jak Polska, ktoś debiutujący w taki sposób, jak Kruhlik, przepadnie i nie wróci. Taka Szumowska (której talent dostrzegam, lecz wciąż na jego erupcję czekam) stęka i stęka i nic wielkiego nie może wystękać, a ktoś znów daje jej pieniądze na kolejny film, więc jeśli nie znajdzie się kasa na zrealizowanie następnego scenariusza Kruhlika, to ręce opadną i majtki też.