Spodziewałem się zupełnie czegoś innego, mniej wyrafinowanego. A tu proszę! ..miła niespodzianka. Chociaż - jak już ktoś wspomniał - film nie jest wysokich lotów, ani nie zasługuję na tytuł arcydzieła - niesie w sobie dużo fajnych, prostych przemyśleń. Do mnie trafił, bo oglądając kolejne epizody, poczułem zaskakującą ambiwalencję uczuć. W Nowym Jorku uśmiałem się, żeby na koniec się wzruszyć w zimnych Helsinkach. Ciekawe rozwiązanie.. :) Zauważyłem jeszcze, że na całym świecie pewne zagadnienia się powtarzają - wszyscy palą papierosy i wszyscy się kłócą! ..ale taki jest człowiek. Taksówkarz z Helsinek podniósł mnie na duchu.