po wchrantsusku o godardzie parole, parole, parole.. bardzo konwencjonalny film o bardzo niekonwencjonalnej personie, ale też jest to poniekąd na poziomie koncepcyjnym usprawiedliwione - rzecz opowiada o godardzie człowieku bardziej niż artyście.
cóż poradzić, skoro mark cousins wolał obcować z duchem alfreda...
Chyba nie polubiłam go jako osobę, ale jako twórca jest niezwykle ciekawy. Idący wbrew obowiązującym trendom, wnoszący nową jakość do kina, które było jego miłością i rozczarowaniem i znowu miłością. Interesująco przedstawione różne etapy jego twórczości, szkoda, że w większości tylko te początkowe.
Jednak więcej...