PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10048063}

Coś w wodzie

Something in the Water
3,6 543
oceny
3,6 10 1 543
Coś w wodzie
powrót do forum filmu Coś w wodzie

Krukcenzja

ocenił(a) film na 4

Prawdopodobnie bym się nie wybrała do kina na „Coś w wodzie”, gdyby w ubiegłym tygodniu grali u mnie jakikolwiek inny horror lub thriller, którego jeszcze nie widziałam. Stało się jednak, co stało i wylądowałam na seansie, wobec którego miałam dość spore wątpliwości. Przeczucie mnie nie zawiodło, a generyczny film o rekinach nie sprawił mi szczególnej radości.

Piątka przyjaciółek spotyka się po dłuższej przerwie by świętować ślub jednej z nich. Stosunki są dość napięte zważywszy na to, że ostatnia interakcja pomiędzy Meg i Kaylą nieomal doprowadziła do śmierci. By rozładować unoszące się w powietrzu negatywne emocje, Cam wynajmuje łódkę i zabiera pozostałe dziewczyny na położoną w oddali egzotyczną, bezludną wyspę. W wodzie jednak czai się niebezpieczeństwo… Żadna z nich nie sprawdziła, że wyruszają na teren zamieszkały przez rekiny, a bezlitosna natura wystawi je na próbę, która nie może skończyć się dobrze.

Sztampowy opis sztampowego filmu. Jeśli ktoś lubi filmy o rekinach i nie mierzwi go powtarzalność oraz schematyczność tego typu produkcji – może spędzić całkiem przyzwoity seans pełen walki o przetrwanie na otwartym morzu. Mnie jednak zwyczajnie nużą podobne pozycje, gdyż zdecydowanie stronią one od oryginalności. Już niemal na początku da się stwierdzić, jaki będzie finał całej historii: przewidywalność fabuły niemal mnie bolała, gdy pojawiły się wreszcie napisy końcowe. W trakcie seansu niemożliwie męcząca wydała mi się natrętność niektórych dialogów, które wypadały przez to po prostu sztywno i nierealistycznie. Scenariuszowo pojawia się też masakrycznie wiele głupotek o charakterze czysto technicznym, choć z pewnością nie dorównują one takim klejnotom kinematografii jak „Meg” czy „Rekinado”. Co najwyżej zauważyć można nadludzkie zdolności pływackie, nienaturalne zachowanie morskich stworzeń, a także swoiste crème de la crème, czyli opatrunki nie mogące zadziałać w żadnej rzeczywistości (swoją drogą chętnie zobaczyłabym wreszcie w jakimś filmie prawidłowe opatrywanie takich ran, gdyż wiem, że mogłoby to wywołać niezwykle szokujący efekt na widzach). Zestaw tych cech to jednak chyba podstawa w filmach bazujących na atakach rekinów – więc pewnie można na niektóre z nich przymknąć oko, będąc fanem takich produkcji.

Pozycja ta niemal się nie wyróżnia na tle innych tego typu, a z pewnością przypomina większość współczesnych dzieł kinematografii, gdy mowa o technikaliach stojących za warstwą audiowizualną. Zdjęcia są niezłe, iście wakacyjne, choć nie są w stanie zachwycić. Zdecydowanie brakuje mi oryginalności wizualnej… Faktycznie udana była jedna scena, choć klasyfikuje się ona wyłącznie jako „slice of life”, gdy bohaterki tańczą w jakimś barze. Cała reszta jest nijaka, a „emocjonujące momenty” wywoływały u mnie wyłącznie cichy śmiech zażenowania. Przynajmniej rekiny wypadły dość przyzwoicie… choć wcale nie pojawiały się tak często, jak się tego spodziewałam. Odrobinę zaskoczyła mnie muzyka – to zadziwiająco ciekawa ścieżka dźwiękowa, jak na tak nijaką produkcję. Mówiąc o poziomie aktorskim głównych bohaterek… Nie było źle, można było niemalże odczuć pewną więź, która je łączy, co wypada naprawdę udanie, patrząc na to, że nazwiska grających tu aktorek nie są szczególnie rozpoznawalne. Szczególnie rozbrajająca okazała się Lizzie grana przez Lauren Lyle, czyli sama panna młoda. Nie wiem czemu, ale w moim odczuciu jej kreacja najbardziej się wyróżniała na tle pozostałych kobiet w paczce.

„Coś w wodzie” może się całkiem spodobać fanom rekinów, czy wszelkich animal attack. Nie ma tu nic odkrywczego, jednak od tego podgatunku raczej nie oczekuje się cudów. Mnie osobiście nie przypadło to wszystko do gustu i nie poleciłabym z pewnością tej pozycji osobom, które nie są wyjadaczami produkcji o „groźnych zwierzakach”. Ode mnie raptem 4/10 – widziałam wiele słabszych filmów, jednak dużo lepszych prawdopodobnie nawet więcej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones