PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10008381}
7,1 15 122
oceny
7,1 10 1 15122
7,5 37
ocen krytyków
Challengers
powrót do forum filmu Challengers

Może zacznę od „wielkiego” Luca Guadagnino, którego wielu podziwia szczególnie za „Tamte dni, tamte noce” - Guadagnino jakiś czas temu publicznie wyraził swój podziw dla pracy Woodego Allena i nie pochwalił "przyjemności", jaką jego zdaniem niektórzy czerpią z upadku Allena. Jak wielu wie Woody Allen został oskarżony o wykorzystywanie seksualne dzieci przez swoją adoptowaną córkę Dylan Farrow. Zarzuty te zyskały na popularności podczas ruchu #MeToo. Ta obrona została skrytykowana przez wielu gdyż, okiem krytyków, ukazuje brak wrażliwości Guadagnino na powagę tychże zarzutów.

I o dziwo „dzieła” Guadagnino nie są uważane za kontrowersyjne: choćby wspomniany wyżej "Call Me by Your Name" został wychwalony za swoje walory artystyczne. Czy to jest normalne? Dla mnie niekoniecznie, gdyż film był w moim odczuciu niesmaczny. Jakkolwiek rozumiem akceptację dla seksualności swojego dziecka, jakakolwiek by ona nie była, to w tym filmie jest to dla mnie zwykła pochwała pedofilii. Jeśli tak nie uważasz to zastanów się czy podsunąłbyś swojego trzy razy starszego znajomego do łóżka swojego nastoletniego syna lub córki?

A wracając do samego Challengers, film ten jest na wskroś żenujący. Ze słabym aktorstwem i żenującymi dialogami (szczególnie mowa o „nauce masturbacji”, ale przykładów możnaby mnożyć). Samo aktorstwo jednej miny, scenariusz jak z tanich filmów, akcja nudna. Rozumiem, że film miał aspirować do rangi dramatu lub dreszczowca, o rywalizacji, rządzi władzy, kontroli. O Kobiecie, która doświadczyła kontuzji, a mimo to nie cofnie się przed niczym, bo chce utorować sobie drogę do sławy za pomocą rakiety kogoś innego. Jest bezwględna, manipulująca. Bawi się uczuciami dwóch mężczyzn, aż w końcu ten trójkąt staje się…no właśnie jaki? Zwyczajnie miałki. Miało być ostro, kontrowersyjnie, wyszło bardzo blado. Aktorzy to jakieś młodzieniaszki bez ikry, bez iskry w oku. Ten film to zwyczajnie ciepłe kluchy, i nic nie jest tu dobre, nawet sceny seksu. Szkoda czasu. Jak ktoś wspomniał to chyba jest eksperyment społeczny żeby sprawdzić co nas dzisiaj pociąga i jakie wartości wyznajemy. Dla mnie zasługuje najwyżej na dwa za ścieżkę dźwiękową. Reszta do kosza.

ocenił(a) film na 7
daria_d_filmaniak

Filmu nie widziałem, ale sprostujmy kwestię oskarżeń wobec Allena. Tylko jedyna Dylan, a nie dzieci, oskarżała Allena o wykorzystywanie seksualne i chodziło o jeden tego typu incydent - był o tym dokument. Sąd nie znalazł jednak dowodów ani przeslanek, że tak było. Sprawę umorzono.

ocenił(a) film na 1
belmont33

Czy umorzenie sprawy jest jednocześnie dowodem na brak winy? A Allena dziwne zachowanie i wybory życiowe - W 1992 r. Mia Farrow, wieloletnia partnerka Woody'ego Allena, oskarżyła reżysera o molestowanie ich adoptowanej córki Dylan. Dziewczynka miała zwierzyć się matce, że reżyser dotykał jej miejsc intymnych. Wcześniej Allen zostawił Farrow dla jej adoptowanej córki z poprzedniego małżeństwa, 19-letniej wówczas Soon-Yi? Jakby nie było persona ta wzbudza wiele kontrowersji. Nie mniej przemoc seksualna jest często trudna do udowodnienia. Dla mnie jest jednak jakaś szansa, że mogło tą być, podobnie jak w przypadku Polańskiego. Co do „molestowanie dzieci” - tak się nazywa ten zarzut, ale tak - chodziło o jedno dziecko. Pozdrawiam.

daria_d_filmaniak

No nie muszę zareagować. Nikt oficjalnie nie poparł oskarżenia wobec Allena, zawszę było one odrzucane i to po długich oficjalnych badaniach, były dwa oddzielne śledztwa w dwóch stanach, sprawę oddzielnie badała policja, prokurator i sędzia, którzy byli wrogo nastawieni wobec Allena także w oficjalnych dokumentach napisali, że nie było przestępstwa. Później sprawę jeszcze powtórnie badał sąd apelacyjni i powołani przez ten sąd specjaliści, i oni całkowicie odrzucili te zarzuty. A dlaczego Allen przegrał sprawę o opiekę? Bo był beznadziejnym ojcem, z oficjalnych akt i zeznań ludzi, Allen nic nie robił przy córce, nigdy jej nie kąpał, nie pomagał się ubierać, nie kład spać, nie znał jej nauczycieli i nie chodził na szkolne zebrania, i są to sytuacje często wykorzystywane do molestowania dzieci, a Allen nigdy w nich nie uczestniczył. Chyba najdobitniej pokazał sprawę sąd apelacyjny, który zezwolił Allenowi na pełen kontakt z córką, ale pod jednym warunkiem. Jakim? Sąd nakazał mu zakończyć relacje Soon-Yi, której nie akceptowała Dylan (jest jej pisemne oświadczenie, ale raczej sama go nie napisała, zważywszy na jej wiek) i większość jej rodzeństwa. Allen miał więc wybór kontakt z dziećmi lub z kochanką. Wybrał kochankę. Nie dziwie się, że córka ma do niego żal. Po zakończeniu przebiegu sądowego, wygranego przez Farrow, w jednym z telewizyjnych programów pojawiła się adwokat Farrow, jedna z najdroższych i najlepszych w tamtym czasie, znająca całą sprawę od podszewki, trenowała swoich świadków przed przesłuchaniami (jest to standard, czyli jak mają odpowiadać na prawdopodobne pytania), co powiedziała, gdy prowadzący program zapytał o oskarżenie Dylan wobec Allena? Że była to fantazja Dylan. Rozumiesz? To powiedziała jedna z najdroższych adwokatek opłacana przez Farrow. Warto dodać, że nie pojawia się ona w ostatni serialu dokumentalnym o tej sprawie, zresztą tak jak główna niania z tego okresu, bo to co mogłaby powiedzieć, raczej by nie pasowało by do tezy serialu.

ocenił(a) film na 1
brava

Skoro musisz to się wypowiedz, ale to nie będzie znaczyć, że masz rację. Jest mnóstwo aktorek i aktorów, którzy dziś żałują pracy zarówno z Allenem jak i z Polańskim. Rozumiem, że lubisz tego twórcę, ale to, że nie było wobec niemu wystarczająco dowód na słowa córki nie znaczy, że jest niewinny, a może znaczy, że miał dobry team, tym bardziej, że istnieją przesłanki ku temu biorąc pod uwagę jego wątpliwe zachowanie w stosunku do drugiej, przybranej córki. 

Żeby faktom stało się zadość : 
- Allen odbył terapię z powodu rzekomego niewłaściwego zachowania wobec Dylan z psychologiem, zanim w ogóle zarzut znęcania się został przedstawiony władzom lub upubliczniony. Mia Farrow poinstruowała swoje opiekunki, że Allen nigdy nie ma zostawać sam na sam z Dylan.

- Allen odmówił poddania się badaniu wariografem przeprowadzonemu przez policję stanową Connecticut. Zamiast tego skorzystał z usług osoby wynajętej przez jego zespół prawny. Policja stanowa Connecticut odmówiła przyjęcia testu jako dowodu. 

- Allen przegrał następnie cztery wyczerpujące batalie sądowe - pozew, oskarżenie dyscyplinarne przeciwko prokuratorowi i dwie apelacje - i został zmuszony do zapłaty ponad 1 miliona dolarów kosztów prawnych Mii.
Sędzia Elliott Wilk, przewodniczący w sprawie o opiekę Allena przeciwko Farrow, stwierdził, że "nie ma wiarygodnych dowodów na poparcie twierdzenia pana Allena, że pani Farrow trenowała Dylana lub że pani Farrow działała z chęci zemsty na nim za uwiedzenie Soon-Yi".

- W swojej 33-stronicowej decyzji sędzia Wilk stwierdził, że zachowanie pana Allena wobec Dylan było "rażąco niewłaściwe i że należy podjąć środki w celu jej ochrony". 

- Twierdzenie Dylana o znęcaniu się było zgodne z zeznaniami trzech dorosłych, którzy byli obecni tego dnia. W dniu domniemanej napaści opiekunka przyjaciela powiedziała policji i zeznała pod przysięgą, że Allen i Dylan zniknęli na 15 lub 20 minut, gdy była w domu. Inna opiekunka powiedziała policji, a także przysięgła w sądzie, że tego samego dnia widziała Allena z głową na kolanach Dylan zwróconą w stronę jej ciała, podczas gdy Dylan siedziała na kanapie "wpatrując się bezczynnie w telewizor". Nauczycielka francuskiego dla rodziny powiedziała policji i zeznała, że tego dnia zauważyła, że Dylan nie miała na sobie majtek pod sukienką. Pierwsza opiekunka również zeznała, że nie powiedziała Farrow, że Allen i Dylan zaginęli, dopóki Dylan nie złożyła zeznań. Te zeznania pod przysięgą są sprzeczne ze wspomnieniami Mosesa Farrowa z tego dnia w magazynie People.

- Ustalenia Yale-New Haven Hospital Child Sex Abuse Clinic, że Dylan nie był molestowany seksualnie, cytowane wielokrotnie przez adwokatów Allena, nie zostały uznane za wiarygodne przez sędziego Wilka, ani przez prokuratora stanu Connecticut, który pierwotnie je zlecił.

Dodam tak jak już powiedziałam wcześniej, z doświadczenia wiem, że przemoc seksualna jest trudno udowodnić, to są skomplikowane sprawy, co samo w sobie nie znaczy, że nie miała ona miejsca.

Timothee Chalambet czy Kate Winslet to tylko niektóre osoby wypowiadające się w negatywnym świetle na temat tego twórcy. Ja nie będę teraz w polemikę wchodzić na ten temat, bo nie o to chodzi. OJ Simpson też został uniewinniony i wielu innych zabójców, gwałcicieli czy pedofili i innych przestępców etc. Czy mam prawo mieć takie zdanie i je wypowiedzieć? 


Ja nie będę teraz dyskutować o tym czy należy kogoś cancellować bo takie a nie inne zarzuty były mu postawione, niech każdy oceni to sam. Oprze się na swoim rozsądku i faktach. Kiedyś słuchałam podcastu o francuskich pisarzach zamierzchłych czasów, którzy pisali obelżywości o tematyce pedofilskiej i utrzymywali kontakty seksualne z bardzo młodymi ludźmi, było to usprawiedliwiane jako wielkie dzieła, a to tylko taki ich styl, ekscentryzm, taki niuansik - dajmy im spokój, to artyści, a przysłowiowy Kowalski miałby już pewnie dużo większe problemu z czegoś takiego. Czy to jest moralne? Niech każdy sobie sam odpowie. 

Niektórym wystarczy, że ziarno zostało rzucone, niektórym nie. We mnie jego autobiografia jak i on sam wzbudza wielki niesmak podobnie jak Luca i jego twórczość. Dla mnie jest to bardzo dziwne, że Allen wziął ślub z przybraną córką tuż po tym jak osiągnęła ona pełnoletność. Jednak nie o to chodzi, mówię po prostu o tym, że jeden z panów broni drugiego, jednej o drugi podobną tematykę porusza w swoich „dziełach” i dla mnie jeden i drugi to podstarzały zboczuch, a Challengers to naprawdę wyjątkowo nudna kiszka. 

daria_d_filmaniak

Oczywiście, że ma racje, bo ty powielasz nieprawdziwe informacje jak "ślub z przybraną córką". Soon-Yi nigdy nie była córką, ani nawet pasierbicą Allena, bo związek z Farrow był całkowicie nieformalny, ba, Allen i Farrow nigdy nie mieszkali razem, mało tego on nigdy nie spał w jej mieszkaniu, ani w jej wiejskim domu (zawszę wracał na wieczór do Nowego Jarku, nawet jeśli powrót zbierał mu wiele godzin). Ojcem Soon-Yi był kompozytor André Previn, nosi nawet jego nazwisko, w wakacje zawszę do niego jeździła. I pamiętaj ślub z adopcyjną córką jest w USA nielegalny. Dodam też, że sąd w 1992 roku dokładnie badał relacje z Soon-Yi i stwierdził, że nie było między Allenem i Soon-Yi relacji rodzicielskiej. Większość dzieci Farrow w tamtym procesie gdy zeznawało, mówiło, że Allen jest dla nich obcym facetem. Kolesiem który spotykał się z ich matką, ale z nim nie chciał nawiązywać relacji. Sam Allen mówił, że z dzieci Farrow najlepiej znał jej syna Fletchera Previna, bo zabierała go ze sobą na wszystkie randki i przyjęcia. Był jej ulubieńcem. To, że Allen nawiązał relacje z Soon-Yi było paradoksalnie wymuszone przez Farrow, bo chciała, żeby zabierał jej pełnoletnią córkę na mecze siatkówki na które miał podwójny karnet. Allen w tamtym okresie czuł niechęć do Soon-Yi bo była niezwykle religijną osobą, chodziła wciąż na msze do kościoła Serca Jezusowego. Allen wspominał, że myślał, że dziewczyna planuje zostać zakonnicą. Będąc ateistą uważał to za głupotę.

daria_d_filmaniak

Widzę, że powielasz same nie prawidzie informacje.

brava

"Allen odbył terapię z powodu rzekomego niewłaściwego zachowania wobec Dylan z psychologiem, zanim w ogóle zarzut znęcania się został przedstawiony władzom lub upubliczniony. Mia Farrow poinstruowała swoje opiekunki, że Allen nigdy nie ma zostawać sam na sam z Dylan." - nie jest to prawdą, odbywał terapie ale z powodu relacji z synem Ronanem Farrowem. Który bardzo źle reagował na jego obecność. W trakcie tej terapii pojawił się wątek Dylan, że Allen nadmiernie na niej się skupia, co sprawia, że inne dzieci są zazdrosne i jest to nie odpowiednie. Psycholog w trakcie procesu podkreślała, że nie było w tym nic seksualnego. Warto dodać, że w serialu dokumentalnym perfidnie pominęli te słowa, i zresztą także nazwisko psycholog. Bo ktoś mógłby sprawdzić prawdziwość tych słów.

daria_d_filmaniak

"Allen odmówił poddania się badaniu wariografem przeprowadzonemu przez policję stanową Connecticut. Zamiast tego skorzystał z usług osoby wynajętej przez jego zespół prawny. Policja stanowa Connecticut odmówiła przyjęcia testu jako dowodu." - Mia Farrow odmówiła także badania wariografem. Allen warto tu dodać, Wynajął specjalista z FBI do swojego badania i była to osoba zajmującą się szkoleniem ludzi od badań wariografem. To nie była osoba z ulicy, ale uznany specjalista.

daria_d_filmaniak

"Allen przegrał następnie cztery wyczerpujące batalie sądowe - pozew, oskarżenie dyscyplinarne przeciwko prokuratorowi i dwie apelacje - i został zmuszony do zapłaty ponad 1 miliona dolarów kosztów prawnych Mii." - Allen był beznadziejnym ojcem, więc mnie nie dziwi przegrana sprawy o opiekę. Ale nie przegrał, ba, nawet nigdy nie został oskarżony o niestosowne zachowanie wobec córki. Prokurator może wygrał sprawę, ale jego kariera się całkowicie załamała. Wbrew pozorom złamał procedury. Co do 1 miliona dolarów, gdyby Farrow była bogatsza od Allena, to ona musiałby zapłacić, bogatsza strona płaci koszty postępowania. Taki jest standard prawny. Bogaty płaci.

daria_d_filmaniak

"W swojej 33-stronicowej decyzji sędzia Wilk stwierdził, że zachowanie pana Allena wobec Dylan było "rażąco niewłaściwe i że należy podjąć środki w celu jej ochrony". " - widzę, że skopiowałaś to z Wikipedii, a jest to błąd. Nie było takiej 33 stronicowej decyzji, sędzia wydał wyrok, i obok niej co było kompletnie niezgodne z praktyką, napisał oddzielny 33 stronicowy raport, który był powaleniem zeznań słowo w słowo Mia Farrow. Dlaczego to zrobił? Bo gdyby w wyroku napisał, że Allen zachował się nieodpowiednio wobec córki i ją molestował musiałby nadać bieg sprawie karnej (to był sąd rodzinny). A jak samym wyroku napisał, że nie ma żadnych podstaw stwierdzających, że Allen molestował córkę. Warto tu dodać, że sąd apelacyjny całkowicie odrzucił podejrzenie molestowania. I wtedy sprawę badał już inny ekspert lekarski niż w pierwotnej sprawie.

daria_d_filmaniak

"Twierdzenie Dylana o znęcaniu się było zgodne z zeznaniami trzech dorosłych, którzy byli obecni tego dnia. W dniu domniemanej napaści opiekunka przyjaciela powiedziała policji i zeznała pod przysięgą, że Allen i Dylan zniknęli na 15 lub 20 minut, gdy była w domu. Inna opiekunka powiedziała policji, a także przysięgła w sądzie, że tego samego dnia widziała Allena z głową na kolanach Dylan zwróconą w stronę jej ciała, podczas gdy Dylan siedziała na kanapie "wpatrując się bezczynnie w telewizor". Nauczycielka francuskiego dla rodziny powiedziała policji i zeznała, że tego dnia zauważyła, że Dylan nie miała na sobie majtek pod sukienką. Pierwsza opiekunka również zeznała, że nie powiedziała Farrow, że Allen i Dylan zaginęli, dopóki Dylan nie złożyła zeznań. Te zeznania pod przysięgą są sprzeczne ze wspomnieniami Mosesa Farrowa z tego dnia w magazynie People." - jeśli oglądałaś serial dokumentalny, to może wygląda to sensownie. Ale nie jest. Allen miał molestować córkę przed przybiciem Mia Farrow. Ile to czasu? Ano, ok 20-30 minut, wspomniana niania i nauczycielka francuskiego, zeznały policji, że było to 20 minut. I z zeznań złożonych policji co Allen miał robić przez te 20 minut, różni świadkowie, oglądać film z dziećmi, pójść do toalety na 5 minut, dwukrotnie wychodził do samochodu i rozmawiał przez telefon (policja miała bilingi), spacerował wzdłuż jeziora i jak zeznają miał zniknąć na 15-20 minut i wtedy nikt tego miał nie zauważyć. Dla policji nic się nie zgadzało, światowie sobie zaprzeczali. Allen musiał być równocześnie w kilku miejscach.

daria_d_filmaniak

"Ustalenia Yale-New Haven Hospital Child Sex Abuse Clinic, że Dylan nie był molestowany seksualnie, cytowane wielokrotnie przez adwokatów Allena, nie zostały uznane za wiarygodne przez sędziego Wilka, ani przez prokuratora stanu Connecticut, który pierwotnie je zlecił." - sędzia wcale nie uznał ich za niewiarygodne, chciał, żeby w sądzie zeznawały kobiety bezpośrednio rozmawiając z Dylan, a lekarz prowadzący sprawę na to się nie zgodził. Można powiedzieć, że doszło do sporu kompetencyjnego. Do podobny wniosków doszedł też zespół badający to samo ale w Connecticut. Warto też dodać, że sędzia odrzucił zeznania osoby z opieki społecznej, który popierał tezę o molestowaniu Dylan. Pojawia się jego osoba w dokumencie, mówi w jego imieniu adwokat. W dokumencie nie jest podkreślone, że sędzia nie uznał jego słów za wiarygodne. Dodam jeszcze, że nawet specjaliści wynajęci przez Farrow i zeznający w sądzie nie potwierdzali, że jej córka była molestowana. Mało tego, wspominali, że słowa Dylan brzmią jak wyuczone. Używa słów który nie powinna znać w sowim wieku.

daria_d_filmaniak

"Dodam tak jak już powiedziałam wcześniej, z doświadczenia wiem, że przemoc seksualna jest trudno udowodnić, to są skomplikowane sprawy, co samo w sobie nie znaczy, że nie miała ona miejsca. " - ze statystyk wiadomo, że w sprawach o opiekę bardzo często pojawiają się fałszywe oskarżenia o molestowanie któregoś z dzieci. Adwokaci wręcz do tego zachęcają. Dodam, że dzieci przechodzące takie coś mają później mętlik w głowie, co zmienia się co potwierdzą badania w fałszywe wspomina i prawdziwe traumy wywołane nieprawdziwymi zdarzeniami.

daria_d_filmaniak

"Timothee Chalambet czy Kate Winslet to tylko niektóre osoby wypowiadające się w negatywnym świetle na temat tego twórcy. " - zależy który aktor, wiele z tych wypowiedzi była koniunkturalna. Chalambet wypowiadał się tak wymijającą. Aż było to żenujące. Ostatnio widziałem, że córka Rosanna Arquette, aktorki będącej jedną z twarzy metoo, wystąpi w nowym filmie Luca Bessona. Dla mnie jest to zabawne.

ocenił(a) film na 7
daria_d_filmaniak

I nie porównywałbym tej sprawy do Polańskiego. Temu jedno przestępstwo udowodniono, był karany, a potem jeszcze 4-5 kobiet oskarżyło go o podobne sprawy, ale się przedawniły. Wiec raczej jest recydywista.

daria_d_filmaniak

Ciekawa dyskusja, ale tu muszę się wtrącić - nie ma czegoś takiego jak "dowód na brak winy". Zgodnie z zasadą domniemania niewinności, przyjętą w całym cywilizowanym świecie, to właśnie winę trzeba udowodnić w sposób niebudzący wątpliwości. Jeśli nie znaleziono takich dowodu, to w świetle prawa podejrzany jest niewinny. Czy się to komuś podoba, czy nie.

ocenił(a) film na 1
belmont33

By the way mamy podobny gust filmowy ;)

ocenił(a) film na 7
daria_d_filmaniak

A to bardzo dobrze

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones