... i decyduje się wybić KAMIENIEM szybę w szkolnych drzwiach!!!
Co prawda szybka jest malutka i robi to by otworzyć drzwi szkoły (bo banda chłopa, w tym policja nie wie co zrobić skoro nie ma kluczy?!) i ostatecznie uratować od śmierci ofiary Bloba.
Chwilę się zawahał ale potem już wiedział, że może jednak już...
W porównaniu z podobnymi horrorami sci-fi z tego okresu (np. "Tarantula", "Them!", "Wojna światów", "Zemsta kosmosu", "Wioska przeklętych") ten film wypada bardzo słabo. Nie chodzi o "archaiczne" efekty specjalne, które akurat tu nie są takie złe, ale przede wszystkim fatalny scenariusz. Bez "bloba" na ekranie wieje...
więcejW założeniach dość oryginalny monster movie, idealnie odzwierciedlający kino swoich czasów. Opowieść o morderczej plaźmie z kosmosu, która w miarę pochłaniania swoich ofiar, przybiera na masie. Początek świetny, bardzo fajnie opisujący małomiasteczkowe życie oraz nieźle roztaczający aurę tajemnicy. Ostatnie 30 minut...
więcejjakim jest horror trzeba mieć specyficzne podejście. Tu występuje specyficzna poetyka - np. nie powinno dziwić i zaskakiwać pokazywanie dziwacznych potworów - tu z galaretowatej mazi, nie powinno też budzić zdziwienia obfite krwawienie i dekompletowanie ciał, najczęściej niewinnych osób. Oczywiście ten film i u...
i to widać gołym okiem, gdy ogląda się oryginał. Jak na lata 50-te to może być, choć strasznie się wlecze, a ta koncówka... cóż, mogło być lepiej. Aktorstwo niestety kiepskie. McQueen coś tam się starał, ale też nie wypadł zbyt dobrze. Tylko dla konsesrów.
Klasyk kina sci-fi z młodym Steve'm McQueenem w roli pogromcy kosmicznego zła z przypadku. Począwszy od cudacznej czołówki po finał zabawa jest przednia. Te fryzury, ubrania, samochody, gra aktorska - każdy detal w tym filmie jest - że użyję takiego określenia - cool. Kwintesencja przesympatycznego kiczu lat 50-ych....
więcejLubię stare horrory, a z lat 50 szczególnie podobał mi się "Gabinet figur woskowych" (1953).
Natomoast "Blob..." jest po prostu nudny jak flaki z olejem. Miałem już wyłączyć gdy nagle była scena, jak ta starsza kobieta oznajmia policjantom i głównemu bohaterowi, że ten nie mógł widzieć jak galareta pożera doktora,...
To w gatunku science - fiction prawdziwa prehistoria, niektórzy zaliczają go do klasyków. Mi jednak nie przypadł do gustu, o wiele bardziej podoba mi się wersja z 1988 roku. Tutaj przez większość czasu nic się nie dzieje,
akcji mamy jak na lekarstwo, w dodatku męczą marne dialogi i irytuje "drewniany", beznadziejny...
i zamienia ludzi w gluty. "Postawię ci kanapkę" - mówi Steve Mq. I to jedyne czego nie odmówiłabym w tym filmie/temu...
Puchnąca gula. "Nie wiem co to jest ale trzeba to zniszczyć, zanim urośnie" - "Nic go nie powstrzyma" mówi Steve Mq. - może wie co mówi ??? :)
Badziew dialogowy (plus temat) zabił ten film 50 lat...
Terror! Zabójcza galareta spada na Ziemię z otchłani Wszechświata. Kultowe science-fiction klasy B z okresu, gdy tematyka latających spodków i kosmicznych przybyszów rozpalała amerykańskie umysły. Małomiasteczkowa społeczność zwiera szyki w walce. Źródło inspiracji dla wielu twórców złego kina sci-fi takich jak Olen...
więcejSam pomysł na scenariusz jest naprawdę dobry, ale dopiero remake wykorzystał go jak należy. Mamy tu sztywne aktorstwo wymieszane z dłużyznami, scenami które są rozciągnięte do granic, a i tak nic sensownego nie wnoszą.
Jeśli chodzi o plazmę, to scen z nią jest niewiele, ale są niezłe, szczególnie z początku....
Jeśli podejdzie się do tego filmu z pewnym dystansem, i nie będzie się za bardzo zwracać uwagi na wiele naciąganych sytuacji, to oglądanie sprawi wielką przyjemność. Mi osobiście film się spodobał. Aż miło popatrzeć na bardzo słabe efekty:) Jedni uznają je za duży minus, a dla mnie są wielkim atutem. 7/10
Szczypta absurdu i troszkę naciąganych efektów stawia dla mnie Bloba w kanonie kina o tematyce najeźdźców z kosmosu.
W dodatku McQueen jako nastolatek, galareta pełzająca w nieznanym kierunku (i nieznanym celu) daje pokaz bardzo nie skrępowanej kiczowatej wyobraźni.
Film godny obejrzenia pokazuje że remake nie musi...
Wcześniej oglądałem remake, dopiero teraz zabrałem się za oryginał. W tym wypadku remake był uzasadniony (i jego planowany remake również jest), bo można było sporo poprawić (zwłaszcza w kwestii technik), a sam film ma tak uniwersalny scenariusz, że bez trudu można akcję osadzić w późniejszych latach. Tak remake, jak i...
więcej