Film o dużym potencjale, ale narracyjnie siada, dlatego trudno wejść w tę historię, wczuć się w główną bohaterkę. Rola Popławskiej na granicy przegięcia - dla jednych będzie to kreacja wybitna, dla innych - już śmieszna, zresztą film w pewnym momencie zmienia klimat o 180 stopni i do tej pory nie wiem czy ten zabieg jest zamierzony i błyskotliwy czy kompletnie przestrzelony, niszczący wydźwięk całego filmu. Mam jeszcze trochę czasu do premiery, aby o tym podumać.
Troszkę więcej o tym filmie w relacji o tegorocznym festiwalu Młodzi i Film, gdzie 53 wojny miały swoją premierę:
https://www.youtube.com/watch?v=LuifPH1hmQg
Tutaj już pełna recenzja tego filmu:
https://www.youtube.com/watch?v=CiU5eUXMFD8
Moim zdaniem zbyt skrajny. Dobry dramat powinien zawierać elementy humorystyczne, w przeciwnym wypadku (tak jak tu) film jest 'niezjadliwy'
Nie wiem skąd wniosek o elementach humorystycznych. Chyba z amerykańskich produkcji...