Recenzja filmu

Dziennik Bridget Jones (2001)
Sharon Maguire
Renée Zellweger
Colin Firth

Uwaga faceci - tak myślą samotne kobiety...

Bridget Jones - samotna, 32-letnia kobieta, której postanowienia noworoczne podobne są do postanowień wielu innych kobiet na całym świecie: schudnąć 10 kg, ograniczyć konsumpcję papierosów i
Bridget Jones - samotna, 32-letnia kobieta, której postanowienia noworoczne podobne są do postanowień wielu innych kobiet na całym świecie: schudnąć 10 kg, ograniczyć konsumpcję papierosów i alkoholu oraz poznać życiowego partnera. Jednak to wszystko nie jest takie łatwe, gdy rodzina jest w rozsypce, wszyscy znajomi dookoła przypominają o starzeniu i tykaniu zegara biologicznego, a życie zawodowe też już kiedyś lepiej się układało. Do tego wszystkiego Bridget staje się często pośmiewiskiem na różnych imprezach i spotkaniach z powodu swojej gamoniowatej natury i niewyparzonego języka. Jednak właśnie wtedy wpada w oko swojemu szefowi, głównie za sprawą minispódniczki, którą z premedytacją nosi w pracy. Daniel Cleaver to uosobienie seksu i macho, który traktuje kobiety jak zabawki. To nie przeszkadza Bridget się z nim spotykać. Ich związek jednak nie trwa długo, gdyż okazuje się, że Daniel jest zaręczony z inną. Zrozpaczona Bridget zmienia pracę i poznaje bliżej syna znajomych swoich rodziców, Marka Darcy'ego - prawnika, który pomaga pannie Jones w karierze moderatorki telewizyjnej, której tyłek znany jest w całej Wielkiej Brytanii (ci co widzieli film będą wiedzieć, o co chodzi). Bridget Jones nie byłaby tą gamoniowatą, ale miłą i sympatyczną osóbką, gdyby nie rewelacyjna Renée Zellweger, która do roli przytyła 10 kg, nauczyła się brytyjskiego akcentu i tak dobrze zagrała, że została uhonorowana nominacją do Oscara. Bridget w jej wykonaniu jest postacią, której wypowiedzi, mimika i gestykulacja wywołują ataki śmiechu. W jednym momencie gra zrozpaczoną, samotną kobietę, którą chciałoby się przytulić, w innych scenach jest zakochaną po uszy, śmieszną kobietką, o którą biją się dwaj mężczyźni. Film ten bez Colina Firtha i Hugh Granta nie byłby taki sam. Colin to Mark Darcy z krwi i kości - najpierw gburowaty, wydaje się niezainteresowany Bridget, przekształca się w romantycznego mężczyznę, w którym zakochuje się główna bohaterka. Hugh Grant to urodzony Daniel - arogancki lecz zabójczo przystojny, który przyciąga kobiety jak magnes. Myślę, że Grant nie miał problemów z tą rolą, w końcu zagrał w większości brytyjskich komedii romantycznych. Film Sharon Maguire to jedna z najbardziej inteligentnych i najlepszych komedii romantycznych, jeżeli nie jest tą najlepszą. "Dziennik Bridget Jones" przepełniony jest tym szarmanckim, brytyjskim humorem, który tak bardzo lubię. Świetna muzyka Patricka Doyle'a i cała ścieżka dźwiękowa doskonale odzwierciedla uczucia i stan psychiczny głównej bohaterki ─ w chwilach smutku słychać melancholijne ballady i melodie, w chwilach szczęścia Bridget ─ dynamiczne i radosne utwory. "Dziennik Bridget Jones" to komedia z doborową obsadą i rewelacyjną grą aktorską, inteligentnym humorem, dużą dawką miłości i rewelacyjną ścieżką dźwiękową. Muszę powiedzieć, że nie przepadam za komediami romantycznymi, ale ten film uwielbiam, po prostu uwielbiam...
1 10
Moja ocena:
9
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Kiedy zaczynałem oglądać "Dziennik Bridget Jones" nie spodziewałem się arcydzieła. Liczyłem na dobry... czytaj więcej
"Dziennik Bridget Jones" to film, który idealnie przenosi na ekran ducha oryginalnej powieści Helen... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones