Film ukazuje historię Troya (Dan Gillies), młodego mężczyzny, który po śmierci swej małżonki wyrusza na pustynie by tam postawić werandę w domku swojej ciotki. Tam spotyka on emerytowanego policjanta, który pomoże mu pokonać żal po utracie najbliższej mu osoby i pomoże mu wrócić do normalności.
Zabrałam się za ten film z uwagi na Daniela Gilliesa, po czym się okazało, że reszta obsady przeżywa juz jeśli nie drugą, to co najmniej trzecią młodość. Jest trochę wyświechtanych frazesów, wielkie namiętności już trochę ostygły, a humor bywa raczej ekscentryczny, choć nie pozbawiony pazura.
Generalnie nie jest to...
Klasyczny amerykański filmik obyczajowy, lekki, przyjemny, przewidywalny do bólu - amerykanie są mistrzami w opowiadaniu takich historii - ale ma to coś co sprawia że przyjemnie się go ogląda. Kilka tekstów warto zapamiętać :-) Mnie szczególnie przypadł do gustu dialog kiedy Troy mówi do Hildy: myślałem że nie...